SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Aktywiści włamali się do studia telewizji publicznej

Grupa 12 kurdyjskich aktywistów wdarła się na chwilę do berlińskiej siedziby nadawcy publicznego ZDF. Domagali się, aby stacja informowała szczegółowo o sytuacji w Syrii po obaleniu reżimu Baszara al-Asada.

Jak informują digitalfernsehen.de i Tagesspiegel, do protestu doszło w holu ZDF, gdzie mieści się stołeczne studio tej stacji. Kurdowie wyciągnęli transparent i zaczęli skandować różne hasła. Pracownicy nadawcy wezwali policję. Protestujący nie chcieli na początku opuścić budynku, ale po namowie policjantów zmienili zdanie.

Przyczyny protestu

W oświadczeniu opublikowanym na Instagramie aktywiści przekonywali, że wojna w Syrii wcale się nie skończyła, bo kraj nie został wyzwolony. Zauważyli, że wspierane i finansowane przez Turcję dżihadystyczne bojówki SNA odnoszą sukcesy militarne w autonomicznej północno-wschodniej Syrii (Różawy). Chcą, żeby międzynarodowa opinia publiczna zapewniła mieszkańcom tego rejonu demokratyczną samorządność, która gwarantuje współistnienie różnych grup etnicznych i religijnych.

Poinformowali, że podczas protestu mieli okazję rozmawiać z przedstawicielami ZDF odpowiedzialnymi za program. Przerwała to jednak interwencja policji. Funkcjonariusze postanowili wylegitymować uczestników manifestacji. Kurdowie na to się nie zgodzili, więc zostali wyciągnięci siłą z budynku. Aktywiści domagają się od nadawcy wycofania skargi dotyczącej nielegalnego wtargnięcia do budynku. Chcą owocnej współpracy z dziennikarzami, z którymi wymienili się kontaktami. Twierdzą, że mieli pokojowe intencje, są młodymi internacjonalistami, którym zależy na równouprawnieniu i współpracy wszystkich narodów.

Zobacz także: TVP3 Warszawa bez ujęć protestujących z Ostatniego Pokolenia. „Nie promujemy”

Aktywiści zdewastowali wejście do centrali Canal+

Podczas protestu w Berlinie nie doszło do jakichkolwiek zniszczeń. Bardziej radykalny charakter miał  ostatni protest we Francji. Wejście do centrali Canal+ w Issy les Moulineaux pod Paryżem zostało zdewastowane przez skrajnie lewicowych aktywistów. Spryskali oni siedzibę dostawcy płatnej telewizji i serwisów streamingowych m.in. czarną farbą. Później przykleili kartki, na których oskarżyli właściciela firmy o faszyzm.

Kilka miesięcy temu Arcom, francuski odpowiednik KRRiT zdecydował, że nie przedłuży koncesji naziemnej kanału C8. Stacja była krytykowana i karana za program Cyrila Hanouna, który miał promować skrajnie prawicową Marine Le Pen, drwić ze środowiska LGBT i kobiet, żądać surowego karania imigrantów, popełniających przestępstwa we Francji.

Dołącz do dyskusji: Aktywiści włamali się do studia telewizji publicznej

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ania
W tytule nie jest napisane o jaki kraj chodzi. Autorem AG?
odpowiedź
User
Gość
Chyba oczywiste, że nie o Polskę - tutaj nie ma telewizji publicznej i nigdy nie było - jest państwowa zresztą wyjątkowo droga. Ostatnie dyskusje na temat sprzedaży jednej z komercyjnych grup pokazały, że niespełna dwuletni koszt utrzymania państwówki to wartość komercyjnej grupy.
odpowiedź
User
Miro
Boveartosc firmy wynika z rentowności. Jeżeli taki TVN jest duży ale nie rokuje w duższej perspektywie zysków to jest tani w zakupie. A tobwynika z dużych kosztów utrzymania telewizji - bez względu czy prywatnej czy państwowej
odpowiedź