Nowa Zelandia wprowadziła dożywotni zakaz palenia tytoniu dla osób urodzonych po 2009 roku. Nowe ograniczenia nie dotyczą papierosów elektronicznych i waporyzatorów.

W niedzielnym referendum Szwajcarzy zagłosowali za przyjęciem projektu ograniczającego możliwości reklamowania tytoniu. Odrzucili za to pomysł całkowitego zakazania eksperymentów na zwierzętach, zniesienia jednego z podatków oraz programu państwowego wsparcia lokalnych mediów.

Osoby uzależnione, m.in. od opioidów czy tytoniu, są bardziej podatne na COVID-19 i jego powikłania - wynika z analiz danych milionów pacjentów z 360 szpitali w całych USA.

Sprzedaż papierosów z roku na rok maleje. Nie oznacza to, że Polacy rezygnują z palenia, bo odsetek palących utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie. Spadek sprzedaży spowodowany jest rosnącą szarą strefę, która wynosi ok. 25 proc. Branża obawia się, że wzrost akcyzy i wprowadzenie dyrektywy tytoniowej znacząco zwiększy nielegalną sprzedaż i tym samym obniży wpływy do budżetu.

Nawet kilkadziesiąt tysięcy polskich rodzin może stracić pracę, jeśli w życie wejdzie tzw. unijna dyrektywa tytoniowa. Nowe przepisy zakazywałyby sprzedaży na terenie państw wspólnoty papierosów typu slim oraz smakowych, m.in. mentoli. Zgodnie z argumentacją Komisji Europejskiej, ma to zniechęcać, przynajmniej niektórych palaczy, do sięgnięcia po papierosa. W tym tygodniu nad regulacjami mieli debatować europosłowie, ale głosowanie zostało przesunięte na przyszły miesiąc.

Koncerny tytoniowe na różne sposoby obchodzą zakaz reklamowania się, m.in. są promowane w punktach sprzedaży i na imprezach masowych i wprowadzają pod markami papierosów nowe produkty - alarmują organizacje promujące zdrowy tryb życia.

W telewizji i internecie rozpoczyna się kolejna odsłona kampanii „Help dla życia bez tytoniu”. Akcja obejmuje całą Unię Europejską.