wyobrażam sobie sytuację że dziecko serio płacze za misiem bo się przyzwyczaiło a matka nawet nie z chytrości tylko dla świętego spokoju lampkę kradnie. a może jakby była opcja sobie kupić to by kupiła. albo przy wypisie opcja "zabrałeś lampkę? opłata 20zł"
Fundacja kupiła lampki dzieciom do szpitala. Nagle zaczęły znikać.
W szpitalu pojawiły się kolorowe lampki. Ustawiono je na salach dziecięcych, by maluchom było łatwiej zasypiać. Poza tym pełniły też funkcję atrakcyjnych ozdób. Nagle zaczęły... znikać. W skrócie ludzie to pazerne złodziejskie mendy
z- 114
- #
- #
- #
- #
A z jakiej okazji zapytacie?
Jeśli stoicie to lepiej usiądźcie, a jak siedzicie to trzymajcie się mocno bo nie uwierzycie jak
Natomiast w tej historii zawsze mi chodziło po głowie jedno. Był nowotwór, ale jaki stopień złoślwości? Nie bali się że będzie przerzut do innego organu i po chłopie? Historia wygląda jakby zasadniczo zagrożenia życia nie było tylko problemem była sama stopa.
Bo strasznie się zabierali wszyscy do tej amputacji jak pies do jeża ;).