Amerykańska propaganda czy jednak nie? C--j mnie o obchodzi, oceniam film jako dzieło i nie mam ochoty zwracać na kwestie polityczne. Fakt, wiadomo, że Amerykańce zostali wybieleni, ale nie przeszkadza to w odbiorze filmu. Są inne niebiograficzne i niebędące wojennymi obrazami "dziea" w których bardziej podkreśla się "mocarność ameryki". Wracając jednak do filmu, ogląda się go cholernie dobrze, czas płynie szybko, Clint idealnie nam dawkuje sceny akcji, które przeplatają się z tymi
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach