Aktywne Wpisy
sergio91 +8
Moja obecna dziewczyna dostała propozycję sesji zdjęciowej i jest na mnie nieco zła, że nie jestem do tego negatywnie nastawiony.
Z czego to wynika? Kiedyś miałem bardzo atrakcyjną dziewczynę, też dostała taką propozycję. Jako, że byłem młody i głupi to się zgodziłem. Pierwsza sesja spoko, dobre foty. Że wszystko poszło ok, to przyszła propozycja drugiej sesji, nieco bardziej odważnej, też spoko. No to kolejna propozycja, tym razem była to sesja, na której
Z czego to wynika? Kiedyś miałem bardzo atrakcyjną dziewczynę, też dostała taką propozycję. Jako, że byłem młody i głupi to się zgodziłem. Pierwsza sesja spoko, dobre foty. Że wszystko poszło ok, to przyszła propozycja drugiej sesji, nieco bardziej odważnej, też spoko. No to kolejna propozycja, tym razem była to sesja, na której
#laptop #laptopy #gaming
Poszukuję laptopa tylko pod gry typu Baldur 3, Sillen Hill 2 remake, Wiedźmin, RDR2, Elden Ring. Zastanawiam się czy 15' czy 17'. Grane będzie tylko w domu. Stacjonarka odpada. Polecacie coś w budżecie do 6k? Dodatkowo jak wygląda sytuacja z dodatkowym chłodzeniem?Jakieś podstawki czy coś?
Poszukuję laptopa tylko pod gry typu Baldur 3, Sillen Hill 2 remake, Wiedźmin, RDR2, Elden Ring. Zastanawiam się czy 15' czy 17'. Grane będzie tylko w domu. Stacjonarka odpada. Polecacie coś w budżecie do 6k? Dodatkowo jak wygląda sytuacja z dodatkowym chłodzeniem?Jakieś podstawki czy coś?
6 dzień wycieczki po GV. Suwałki - Biebrzański PN.
To był najbardziej gorący dzień w tej okolicy.
Wyjazd z noclegu i pierwsze kilometry dalej po DDR w ciągu jakiejś DW. Po kilku minutach udało się w końcu odbić w prawo i wjechać już do Puszczy Augustowskiej. Pomimo tego, że dzień był gorący a start nie za wcześnie (wyjechałem o 9) to jazda w cieniu drzew zrobiła robotę i nie odczuwałem wcale temperatury.
Drogi w puszczy różne: szuterki, fajne asfalty. Trafił się nawet beton po którym jechało się fenomenalnie. Pierwszy raz miałem okazję jechać po drodze betonowej i było super, ciekawe tylko jak z jej trwałością w naszym klimacie bo ta akurat była nowa.
Jechało się bardzo przyjemnie do momentu przekroczenia DK16 (tu uwaga żeby koniecznie zatrzymać się w sklepie przy DK bo następny jest daleeeko). Za tą drogą zaczyna się moja udręka. W pierwszej kolejności trafiam na szutry ale takie z dużymi kamieniami. Droga była świeżo wysypana tymi kamykami przez co rower skakał na prawo i lewo a po przejeździe po każdym większym kamieniu zamykałem oczy prosząc, żeby nie poszła kolejna dętka :D. Droga była na tyle smuta, że jak przejeżdzał po niej samochód musiałem zasłaniać twarz ręką żeby nie dostać kamieniem.
Po kilku km nawierzchnia się zmieniła ale wcale nie na lepsze. Wjechałem w piaski... To był pierwszy piach od 500km. Warmia i Mazury mocno mnie rozpieściły jeżeli chodzi o jakość dróg na trasie a tutaj mogłem się zderzyć z rzeczywistością na ścianie wschodniej. Na przemian pchanko i powolne toczenie się. Jazda była dość ryzykowna, szczególnie dlatego, że piach lubił się zbierać w dużych ilościach na końcu zjazdów. 2 razy wpadłem rozpędzony w taką pułapkę i dwa razy wyratowałem się w ostatnim momencie przed glebą.
Mimo jakości dróg to okolica jest fajna. Najpierw jedzie się wzdłuż Czarnej Hańczy a potem w ciągu Kanału Augustowskiego. Można oglądać z roweru kajakarzy i cieszyć się obecnością wody tuż obok w tak gorący dzień.
Dojechałem do jakiejś wioski nad Kanałem Augustowskim gdzie był mały pseudo bar. Piszę pseudo bar bo sprzedawały tam dwie dziewczyny które miały może z 15 lat, wystrój był bardzo surowy (żeby nie powiedzieć że było pusto). Zamówiłem kilka placków ziemniaczanych żeby było na czym jechać i pognałem dalej.
Dalej jazda po asfaltowym DDR wzdłuż DW664. Ta DDRka była miłą odmianą od piachów więc byłem w sumie szczęśliwy. Przed Augustowem szlak odbija od tej drogi i prowadzi wzdłuż jeziora Sajno szlakiem 'papieskim' xD. Wzdłuż jeziora jedzie się znośnymi szutrami. Nie ma piachu ale nie jest też super wygodnie. Klasa średnia.
W ten sposób dojechałem do Białobrzegów gdzie zaliczyłem znowu szybki sklep i zmieniłem kierunek na południe. Dopiero w tym miejscu zdałem sobie sprawę z tego, że jestem już w płaskopolsce bo wahoo na profilu wysokości pokazywało wielką poziomą linię.
Z Białobrzegów jazda asfaltami, i po kilku km w końcu opuściłem las. Wszystkie dotychczasowe kilometry tego dnia były praktycznie w lesie (było ich na ten moment jakieś 75) i w sumie cieszyłem się na zmianę otoczenia ale to było zgubne. Jak wyjechałem na słońce w otwartej przestrzeni myślałem że się usmarzę. Termometr postawiony w jakiejś miejscowości pokazywał 37 stopni a ja uparcie kręciłem dalej. Opłacało się wcześniej jeździć w upały bo jak widać mój organizm był już stosunkowo przyzwyczajony do takich temperatur i nie protestował za bardzo.
Kilometry po płaskim asfalcie dłużyły się niemiłosiernie. Ot prosta droga (dosłownie 5km bez jakiegokolwiek zakrętu), bardzo mały ruch, brak wiatru i słońce. W normalnych warunkach bym się cieszył na brak wiatru no ale coś by się przydało żeby się nie gotować podczas postojów xD
Dojechałem w końcu nad Biebrzę, tam droga zamieniła się w szutrową i jechałem wzdłuż rzeki. Miałem nawet przez chwilę pomysł żeby do niej wejść i się spróbować ochłodzić ale zrezygnowałem. Rzeka to chyba jednak poczuła i stwierdziła że jeśli ja nie przyjdę do niej to ona przyjdzie do mnie czyli wylała się w jednym miejscu na drogę którą jechałem. Początkowy plan był taki, żeby to przejechać, ale jak moje przednie koło było już w połowie pod wodą stwierdziłem że to nie ma sensu i uprawiałem kolejne prowadzonko.
Wody nie było tam dużo ale sięgała do kolan. Była bardzo ciepła więc nie było mowy o jakimkolwiek szoku termiczynm. Jedynym szokiem było to, jak bardzo czysta była. Dalsze km wzdłuż Biebrzy bez większych ekscesów. Mijałem milion ptaków które tam miały niezłe eldorado, kilku wędkarzy i jedną rodzinę próbującą pływać. Fajne w tym fragmencie było to, że po jednej stronie była rzeka (dosłowie 2 metry od drogi, bez jakiejść wysokiej roślinności, krzaków czy wałów) a po drugiej łąki zalane delikatnie wodą. Jedynym problemem był brak cienia.
Przejechałem sobie na drugą stronę rzeki drewnianym mostem i dalej już spokojnie doczołgałem się do noclegu w Goniądzu.
Pic - Przeprawa przez Biebrzę która wylała na drogę
#rowerowyrownik #rowerowetrojmiasto #greenvelo #biekpacking
Skrypt | Statystyki
@Cypherspeed: czyli dokładnie tak jak San przed wczoraj ( ͡° ʖ̯ ͡°) dlatego w sumie nie skusiłem się na moczenie, tylko ochlapałem twarz i pojechałem dalej
Komentarz usunięty przez autora