#szpital #wpiszdupy #rozowepaski Dzień 5 w szpitalu a mam wrażenie, że 99. Mam dość. Stare kobiety chodzące w łazience nago bo "za mało miejsca pod prysznicem a im to nie przeszkadza", osrane kible jak w chlewie CODZIENNIE PO OBIEDZIE, wczoraj i dzisiaj hit - któraś oje.ała CAŁĄ deskę klozetowa krwią. Może czas przestać faworyzować kobiety jako te takie oh-ah-eh bo robią syf gorszy od idk czego, o zachowaniu nie wspomnę i rypie mi banie na tym oddziale. (A to nie psychiatryczny - dodam, więc bez tłumaczeń różowych, że to depresja bo rzyg będzie ;))
Normalnie mam dość. Człowiek próbuje walczyć z chorobami a codzienność tak męczy, że ja muszę na terapię jak wyjdę w podskokach lecieć. JEST MI SMUTNO I JEST MI ŹLE
@grubazaburzonaemocjonalna: nie wiem z jakiego powodu jesteś w szpitalu, ale 1,5 roku temu spędziłam tydzień w szpitalu i traumę mam do dziś. Jestem bardzo wdzięczna za uratowanie mi zdrowia i możliwe, że życia, ale psychicznie to potrafi człowieka bardzo dobić. Jedyne co ratuje, to kontakt z bliskimi podczas odwiedzin (a było to ograniczone, bo jedynie przez okno i poza miastem, w którym mieszkam) i przez internet. Trzymam kciuki, żebyś szybko
@grubazaburzonaemocjonalna: niestety, jeszcze jak trafisz na współlokatorów w sali takich, że opowiadają Ci o swoich chorobach, o tym, że będzie gorzej, jakieś dziwne pesymistyczne historie z życia to w pewnym momencie przestajesz mieć wywalone tylko zaczyna to na ciebie oddziaływać. Do tego część naprawdę cierpi z powodu choroby i stresujesz się tym, że coś im jest. Do tego dziwne odgłosy z korytarza z innych sal od innych pacjentów. No koszmar.
Dzień 5 w szpitalu a mam wrażenie, że 99. Mam dość. Stare kobiety chodzące w łazience nago bo "za mało miejsca pod prysznicem a im to nie przeszkadza", osrane kible jak w chlewie CODZIENNIE PO OBIEDZIE, wczoraj i dzisiaj hit - któraś oje.ała CAŁĄ deskę klozetowa krwią.
Może czas przestać faworyzować kobiety jako te takie oh-ah-eh bo robią syf gorszy od idk czego, o zachowaniu nie wspomnę i rypie mi banie na tym oddziale. (A to nie psychiatryczny - dodam, więc bez tłumaczeń różowych, że to depresja bo rzyg będzie ;))
Normalnie mam dość. Człowiek próbuje walczyć z chorobami a codzienność tak męczy, że ja muszę na terapię jak wyjdę w podskokach lecieć.
JEST MI SMUTNO I JEST MI ŹLE