Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#milosc #kobieta #redpill #blackpill

Żona ma przyjaciela. Przyjaciel to jej taka młodzieńcza, rzekomo płatoniczna jedynie crush. Od czasu do czasu piszą ze sobą, rzekomo w neutralnym tonie.

Z żoną przeżywamy kryzys bliskości po ciąży. To znaczy stała się oziębła, jej libido spadło, zaniklo wręcz. Żona jednak miewa przebłyski. W zasadzie kilka dni temu miała chyba pierwszy przebłysk od kilku lat. Otóż w dzień kiedy odezwał się jej przyjaciel, o którego rzekomo mam się nie martwić, ładnie się ubrała, przygotowała w ogóle, sama z siebie się zalecała, wyszła z inicjatywą. Szału nie było, ale zdecydowana poprawa. Na następny dzień wszystko było już po staremu, czyli standardowa oziębłość, do której zdążyłem przywyknąć. Dodam, że ów przyjaciel to na starość skończył jako taki trochę "chłopak do wzięcia" z tego programu. Miły i inteligentny, ale mieszka z rodzicami, pracuje za minimalną (z całym szacunkiem do ciężko pracujących za minimalną), ubiera się jak homo dresiarz, nie ma prawa jazdy, nie mówiąc o samochodzie, a na dodatek ma poważne braki w uzębieniu.

Żona do niczego się otwarcie nie przyzna, ale doszedłem do wniosku, że zawsze byłem dla niej nagrodą pocieszenia po Piotrusiu panie, który ją kiedyś olał, a całe nasze dotychczasowe życie to jest mniej lub bardziej świadome robienie mu na złość, żeby widział jaki tak naprawdę skarb przeszedł mu obok nosa.

Jutro przede mną trudny dzień. Żona jak zwykle pewnie spławi mnie one-linerem, że szukam dziury w całym, analizuję niepotrzebnie. No ale kurde, no. Pewnie jutro coś wymyśli, ale mnie ta myśl rani tak, że nie wiem co dalej. Nie chcę żyć w kłamstwie. Ja też przecież miałem jakieś swojej crushe w młodości, ale jedyne co to pamiętam, że były i do tej pory dziękowałem, że ominęło mnie życie u ich boku i trafiłem właśnie na żonę. Teraz to ja już nie wiem co mam myśleć. Najgorsze jest to, że ona też już jest świadoma, że ma dużo do stracenia i nie przyzna się ot tak. Ale jej mowa ciała i stosunek do mnie, a raczej notoryczny brak stosunku, i idące za tym połączone połączone kropki - to wszystko mówi mi, że coś tu nie gra od jakiegoś czasu. Alas the day I was born. Teraz to chyba tylko sznur mi zostało lub miejski telemark

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: RamtamtamSi

  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim nie wiem czy nie wymyślasz teraz przez kryzys z dzieciakiem. Ja też tam byłem, zostawiłem swoją kobite i dziecko po urodzeniu, też wymyślałem , coś mi się wydawało ciągle, podciągałem sobie wszystko pod moje urojone teorie tylko po to żeby móc z czystym sumieniem uciec. Przeczekajcie ciężki moment. Dajcie sobie trochę czasu. To tylko taki czas. Ta wichura się uspokoi. Nie daj się omamić nie prawdziwy myślami. Rozmawiajcie szczerze z
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: nie oczekuj od niej, że będzie udawać pożądanie do Ciebie i będzie Ci mówić prawdę - tak kobiety nie potrafią ze względu na swoją nature. Pewnie po czasie jak już będziesz kłębkiem nerwów psychicznych albo pójdziesz w u----i po prostu powie, że "coś się wypaliło" i będziesz tylko przynosił kasę. Tak niestety bywa w tych czasach.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Ja bym gościowi na samym początku powiedział. Że jak sie nie o--------i to go z-----e. Krótka piłka, już tak raz miałem. Pogoniłem s--------a. A jej zrobiłem taką jazde że pamięta do teraz. Po pierwsze zbierz materiał dowodowy.
  • Odpowiedz
@Moklobemid: przecież to proste, musisz zadziałać na prymitywne instynkty twojej samicy - najłatwiej zasugerować jej że inna samica jest tobą zainteresowana; popraw kilka szczegółów w wyglądzie,ubiorze czy zachowaniu, wspomnij mimochodem o tej drugiej że ciebie pochwaliła, zaprosiła czy inne sprawy towarzyskie. Uwierz że twojej kobiecie moment przejdzie i zacznie o ciebie się starać
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Zacznij zbierać dowody do rozwodu z orzeczeniem winy. Jej nie spadło libido, bo na pewno po kryjomu tarmosi brochę. Problemem dla niej jesteś ty. Zrobiłeś swoje i kolejną pulę genów chciałaby przekazać z silniejszym samcem.
  • Odpowiedz